Jeszcze na urlopie. Kilka dni temu miałem okazje biegać po opuszczonej wadze cukrowni, która całkiem niedawno zbankrutowała. Miejscowi gospodarze, właśnie tutaj przywozili swoje zbiory.
Na górze pokoje, w każdym stylowa wersalka, nawet ostały się jeszcze kibelki.
Wygooglowałem, że w miejscu wagi, właśnie powstaje hipermarket.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz