środa, 31 lipca 2013

Upalne dni, lato, sierpień

Już trzy miesiące, jak byłem na urlopie. Właśnie zaczął się sierpień. Jeśli chodzi o zajęcia, nie nudzę się. Kilka tematów właśnie wystartowało. Małymi  krokami zbliża się wyjazd z kumplami pod Wałbrzych, odwiedzimy opuszczoną kopalnię, sanatorium oraz pensjonat w górach. Wszystko dzięki gościnności Wiesława. Pamiętam gdy byłem u niego ostatnio: dostałem pokój ze skosami, z sufitu wystają belki, pełno w nim staroci i medali Psów Wiesława. Widok z okna rano, kwintesencja gór z małą mgiełką. A w sklepie niedaleko można kupić dżem robiony przez sąsiadkę.
Muszę wspomnieć o kilku moich zdjęciach, które zawisły na wystawie podczas jarmarku w Murowanej Goślinie w poprzedni weekend. Z nieba lał się strumień słońca o temperaturze 37C.
Po długim czasie piłem, jadłem, nie wiem, jak to nazwać: sorbet pomarańczowy.
Jak miałem kilka lat można było kupić taki w Supersamie pod domem.
Dzieciństwo.
Wszystko było proste.

Okna, które napotkałem w lipcu.



piątek, 19 lipca 2013

Lato

Na głośnikach głośna muza, przyspieszam, otwarte okno w aucie, wiatr na twarzy, polikach i oczywiście łokciu. Mijam kolejne miejscowości, ludzi, mija lato. Za szybko.
Z uśmiechem i optymizmem popijam zimną kawę. Kilka instaujęć.
Marcin

Marcin























Marysia


niedziela, 14 lipca 2013

Auto. W aucie. Z auta. Autem. W Automacie.




























Auto.
Lubię je i lubię nim jeździć.
Codzienne krajobrazy, miejsca, ulice, auto, ja , komórka.
Coś mnie zainteresuje, nie zastanawiam się, pstrykam. Może być za późno.
W głowie, mogłem, ale nie zrobiłem. Nigdy: pstrykam zawsze i wszędzie.
Chwila. Kierownica. Pstryk...
Uważam. Patrze. Zapamiętuje.
W drodze.Trasie. W lusterku...